Założenie, że język determinuje sposób i kierunek naszego myślenia, od lat jest przedmiotem badań lingwistów. Można przecież przypuszczać, że Lapończyk będzie inaczej myślał o śniegu niż Hiszpan czy Australijczyk. Czy to jednak oznacza, że język wpływa na określony obraz świata? By odpowiedzieć na to pytanie, przyglądamy się hipotezie Sapira-Whorfa.
Językoznawcy Edward Sapir i Benjamin Lee Whorf są autorami ciekawej teorii prawa relatywizmu językowego. Według jej założeń język może w różnym stopniu wpływać na postrzeganie i rozumienie świata przez ludzi. Zgodnie z hipotezą naukowców różnice między językami są bardzo głębokie i dotyczą także semantyki. W praktyce oznacza to, że zarówno słownictwo, sposób wyrażania pojęć, narracja, jak i gramatyka kształtują to, jak widzimy rzeczywistość, a także zwracają uwagę na określone zjawiska.
Jak język wpływa na myślenie?
Za przykład można podać sposób, w jaki poszczególne narody opisują śnieg. W Polsce może być on mokry, sypki, suchy itd. Repertuar opisów jest więc ograniczony. Z kolei w Laponii, która słynie z surowych warunków atmosferycznych oraz szczególnie mroźnych i długich zim, określeń śniegu jest aż dwieście[1]. Nie wszędzie także ludzie odnoszą się tak samo do czasu i opisów rzeczywistości, czego dowodzą badania przeprowadzone przez Whorfa wśród rdzennych plemion Indian ze stanu Arizona w USA. Okazuje się, że przedstawiciele tego plemienia nie używają słów, które definiują czas. W swoim języku nie mają konstrukcji gramatycznych, które wskazywałyby na to, czy czynność miała miejsce w przeszłości, czy dopiero odbędzie się w przyszłości.
Badania nad relatywizmem języka fascynowały ludzi szczególnie w latach 40. i 50. XX wieku. Powstała nawet skrajna deterministyczna postać hipotezy Sapira-Whorfa, zakładająca, że to mowa, a dokładnie słownictwo i struktura języka, kształtuje światopogląd. Współcześnie jest ona jednak odrzucana przez większość językoznawców, a jej „siła” osłabła już w połowie lat 80.[2] XX wieku. Badacze skupili się wtedy na podejściu uniwersalistycznym i próbowali odkryć ogólne zasady języka dla wszystkich kultur.
Sztuczny język może być zrozumiały dla wszystkich?
Efektem takich prac jest na przykład język logiczny Lożban (ang. Lojban), budowany przez ponad pół wieku. Został on tak skonstruowany, by usunąć wszelkie niejasności językowe. Chodzi o to, by każdy wysławiający się w języku Lożban, mówił w logiczny i neutralny kulturowo sposób – bez ryzyka, że słowa czy wypowiedzi zostaną źle zinterpretowane. W tym wypadku pisownia jest fonetyczna, a opanowanie języka Lożban w porównaniu z innymi jest proste. Składa się on łącznie z 1300 słów bazowych, które łatwo ze sobą łączyć. Jednocześnie ma on na tyle dużo zastosowań, że może być wykorzystany zarówno do działań naukowych, kreatywnych czy praktycznych, jak i do komunikacji z komputerami[3].
Relatywizm językowy a tłumaczenia
Obecnie uniwersalistyczne i relatywistyczne podejścia do języka nie są już tak przeciwstawne. Lingwistyka i badania nad językiem wymagają zrozumienia subtelnych różnic, wpływów i niuansów. Nie można bowiem zaprzeczyć, że ludzie mówiący w różnych językach, żyjący w odrębnych kulturach, mogą inaczej postrzegać te same zjawiska. Jednocześnie, gdyby to właśnie język decydował o tym, jak postrzegamy świat, niemożliwe byłoby tłumaczenie treści z języka A na B. Jest to dziedzina, która stale się rozwija i ułatwia niwelowanie barier w komunikacji międzynarodowej. Oprócz tłumaczenia równie ważna jest także lokalizacja treści, bo jak wiadomo, język nie jest czarno-biały. By dokładnie zachować spójność przekazu, trzeba brać pod uwagę kraj pochodzenia rozmówcy, jego kulturę, środowisko, a także wiele innych aspektów, które wykraczają znacznie dalej poza proste, dosłowne tłumaczenia.
[1] „Laponia. Wszystkie imiona śniegu”, Marta Biernat, Adam Biernat.
[2] https://www.theguardian.com/education/2014/jan/29/how-words-influence-thought.