Język — opisuje czy kreuje rzeczywistość?

Ostatnia aktualizacja: 11 listopada, 2015

Czy rozmawiając z osobą o innych poglądach niż nasze, zastanawialiście się co nią kieruje? Czy jej opinie zostały ukształtowane przez pochodzenie etniczne, kulturowe, wierzenia religijne, sytuacje ekonomiczną, a może… język, którym się posługuje?

Na pytanie postawione we wstępie nie da się odpowiedzieć jednoznacznie. Jasne jest, że na nasze poglądy i opinie ma wpływ każdy z wymienionych czynników. Jednak my chcielibyśmy się przyjrzeć temu, jak na nasze postrzeganie świata wpływa język, którym mówimy.

Teoria a praktyka

Teoria relatywizmu językowego opisana w pierwszej połowie XX wieku przez amerykańskich lingwistów i antropologów — Edwarda Sapira i Benjamina Lee Whorfa — znalazła uznanie także wśród współczesnych badaczy języka. Obecne badania potwierdzają istnienie związków między językiem a sposobem myślenia i postrzegania świata. Lara Boroditsky, profesor psychologii poznawczej na Uniwersytecie Stanforda, wskazuje na niektóre płaszczyzny, które mogą zostać poddane działaniu relatywizmu językowego, a o których wcześniej nie mówiono w tym kontekście: czas, przestrzeń, przyczynowość zdarzeń, postrzeganie płci i związki między ludźmi.

CZAS

Używając naszego rodzimego języka, zdecydowanie oddzielamy teraźniejszość od przyszłości. To, co ma się dopiero wydarzyć, postrzegamy w zupełnie innej kategorii, niż to co miało już miejsce. Chińczycy z kolei używają tych samych form gramatycznych na określenie zarówno teraźniejszości jak i przyszłości. Powyższy przykład można oczywiście postrzegać w kategoriach ciekawostki, jednak okazuje się, że język ma związek nie tylko z samym odbiorem czasu, ale także z …naszą zdolnością do oszczędzania. Ekonomista Keith Chen swoimi badaniami udowodnił, że ludzie posługujący się językiem „bezczasowym” (np. chińskim), są w stanie zaoszczędzić aż do 30% więcej pieniędzy rocznie, niż Ci, których język rozgranicza teraźniejszość od przyszłości. Wynika to z tego, że postrzegając przyszłość jako coś oddalonego czy niepewnego, trudniej jest nam się zmotywować do odkładania pieniędzy.

PRZESTRZEŃ

Wspomniana Lera Broditsky zajmowała się badaniem języka małej aborygeńskiej społeczności osiadłej w Australijskim Pormpuraaw. W ich języku (nazywanym Kuuk Thaayorre), nie istnieją słowa „lewo” czy „prawo”, natomiast położenie każdej rzeczy określane jest za pomocą kierunków świata. Ludzie z Pormpuraaw posiadają także nieprzeciętną zdolność do wskazywania kierunku, a co za tym idzie — orientowania się w każdym, nawet nieznanym sobie miejscu. Ich język poniekąd wymusza na nich posiadanie tej umiejętności, a ludzie z Pormpuraaw opanowali ją w niespotykanym nigdzie indziej stopniu.

CZASOPRZESTRZEŃ

Okazuje się, że język (czy też w tym przypadku sam alfabet) ma wpływ na postrzeganie czasu i przestrzeni razem. Co zrobicie, jeśli ktoś poda Wam karty z rysunkami, przedstawiającymi jakieś zdarzenie i każe Wam je ułożyć od najwcześniejszego do najpóźniejszego? Jako osoby mówiące po polsku, rozłożycie je od lewej do prawej — wydawałoby się Wam to naturalnym sposobem ich uporządkowania i jednocześnie jedynym słusznym. Zdziwilibyście się pewnie, że użytkownik języka hebrajskiego ułoży karty w odwrotnym kierunku (zgodnie z kierunkiem czytania alfabetu hebrajskiego). Co zrobi mieszkaniec Pormpuraaw? Najpierw określi kierunek, w jakim jest aktualnie zwrócony, aby następnie uporządkować karty od wschodu do zachodu. Czyli jeśli będzie stał twarzą w kierunku północnym — karty ułoży od prawej do lewej, jeśli będzie zwrócony ku wschodowi, karta z najwcześniejszym zdarzeniem znajdzie się kilkadziesiąt centymetrów od jego ciała, a każda „późniejsza” będzie ułożona coraz bliżej uczestnika eksperymentu…

PRZYCZYNA, DZIAŁANIE, SKUTEK

Okazuje się, że język wpływa nie tylko na to, jak odczuwamy upływanie czasu czy stopnia rozwoju naszej inteligencji przestrzennej, ale także na określanie przyczynowości i celowości zdarzeń.

W badaniu przeprowadzonym przez wspomnianą w poprzednim artykule Larę Boroditksy, brali udział użytkownicy języków angielskiego, hiszpańskiego oraz japońskiego. Systemy leksykalne
i gramatyczne, których używali determinowały to, jak zapamiętywali dane zdarzenie i jak je oceniali. Użytkownicy angielskiego mają tendencję do wskazywania na osoby, które wykonują daną czynność. Ktoś mówiący o „wazie, która została rozbita” automatycznie uznawany jest za osobę, która chcę coś ukryć — dla osób anglojęzycznych bardziej naturalnym jest wskazanie konkretnej osoby, która rozbiła naczynie. Z kolei ludzie władający japońskim lub hiszpańskim często pomijają podmiot w zdaniu, mówiąc, że „coś zostało zrobione”.

Wpływa to także na zdolność zapamiętywania szczegółów zdarzenia – osoby mówiące różnymi językami, zwracają uwagę na inne elementy danego przypadku. W innym badaniu, osobom anglojęzycznym i niemieckojęzycznym pokazano nagranie kobiety idącej w stronę auta. Ci, którzy opisywali zdarzenie po niemiecku, zwracali uwagę nie tylko na samą czynność, ale także na cel: „Kobieta idzie do auta”, natomiast w odpowiedzi w języku angielskim kładły raczej nacisk na sam fakt działania — „Kobieta idzie”.

DWA JĘZYKI, DWA UMYSŁY?

Znajomość języków obcych może pomóc w znalezieniu pracy lub w komunikacji podczas wakacji. Dodatkowym plusem władania dwoma (lub kilkoma) językami jest…zdrowie. Nauka języków obcych to trening dla mózgu. Z tego powodu, osoby dwujęzyczne (lub wielojęzyczne) są mniej narażone chociażby na chorobę Alzheimera, a ich umysł później się starzeje. Z badań wynika także, że ludzie władający kilkoma językami są bardziej otwarci na nowe doświadczenia i są bardziej tolerancyjni.

Te fakty jedynie potwierdzają teorię że język wpływa na sposób myślenia i postrzegania świata. Wróćmy do eksperymentu, podczas którego niemiecko i anglojęzyczne osoby opisywały wideo z kobietą idącą w kierunku swojego auta — temu samemu badaniu poddano ludzi władającymi oboma językami. Perspektywa przez którą opisywali zdarzenie, zmieniała się wraz z językami, którymi je opisywali. Już Karol Wielki mówił, że znać drugi język, to jak posiadać drugą duszę. Widać ta teoria znana od stuleci doczekała się w końcu potwierdzenia.

Czy język wpływa na to jak myślimy, czy rzeczywistość która nas otacza wpływa na język, którym mówimy? Przedstawiliśmy Wam dowody, na to jak język kreuje naszą świadomość, jednak te dwa elementy się zazębiają. Ucząc się nowego języka, przejmujemy także niektóre zwyczaje, wyrażamy swoje myśli w inny sposób i zyskujemy nową perspektywę w postrzeganiu świata. Tak więc język nadaje rzeczom znaczenie, a warunki w których występuje, mają duży wpływ na sposób, w jaki go używamy.

Powiązane wpisy

Summa Linguae korzysta z plików cookie dla lepszego rozumienia sposobu korzystania ze strony internetowej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na politykę cookies.

Więcej