Na czym polega tłumaczenie oprogramowania?

Ostatnia aktualizacja: 22 czerwca, 2018

Firmy produkujące oprogramowanie, zajmujące się tworzeniem aplikacji czy stron www, międzynarodowość mają poniekąd wpisaną w DNA. No bo co jest bardziej międzynarodowe niż Internet i wszystkie nowe technologie? Jeśli oprogramowanie jest głównym towarem eksportowym twojej firmy, prędzej czy później staniesz przed koniecznością jego tłumaczenia, a właściwie — lokalizacji. Dowiedz się na czym polega tłumaczenie oprogramowania i jak się do niego zabrać. 

Popularność studiów informatycznych rośnie, deweloperzy i programiści są rozchwytywani na rynku pracy a polskie firmy IT odnoszą coraz większe sukcesy na rynkach międzynarodowych. I choć w globalnej wiosce oraz w świecie programistów króluje język angielski, to musisz rozważyć także inne opcje lingwistyczne. I niestety — w przypadku programowania czy stron www, tłumaczenie nie wystarczy.

Lokalizacja i tłumaczenie oprogramowania  — czym jest i czemu powinna mnie obchodzić

Mamy jednak dobrą wiadomość – biura tłumaczeń mają także do zaoferowania coś o wiele bardziej wartościowego – lokalizację oprogramowania.

Jest to proces sięgający trochę głębiej niż samo tłumaczenie oprogramowania i pozwala on na lepsze dopasowanie produktu do rynku docelowego. Lokalizacja oprogramowania to przystosowanie danego produktu do rzeczywistości kulturowej i językowej kraju docelowego. Co to oznacza w praktyce?

Język jest tworem żywym. Zmienia się, ewoluuje, przystosowuje się do warunków, w jakich przyszło mu „żyć”. Co więcej, jest częścią kultury, a więc ulega jej wpływom. W języku odzwierciedlają się nasze (jako grupy społecznej, etnicznej czy narodowej) emocje, zwyczaje, tradycje, przyzwyczajenia czy wartości. Stąd występowanie wielu słów określających śnieg w językach eskimoskich (bo śnieg stanowi nieodłączną i bardzo ważną część życia tych ludów) czy występowanie wyrażeń nieprzetłumaczalnych w każdym języku świata. Każdy język składa się więc nie tylko ze słów, ale także ze znaczenia, który te słowa niosą. Tłumaczenie dosłowne nie sprawdza się w przypadku tłumaczeń informatycznych i stąd potrzeba lokalizacji, czyli przeniesienia na nowy grunt kulturowy tego właśnie znaczenia, a niekoniecznie samego słowa.

Ale w przypadku tłumaczeń informatycznych, lokalizacja spełnia dodatkową rolę — dzięki niej oprogramowanie jest dostosowywane do obowiązujących parametrów technicznych. Lokalizacja oprogramowania nie dotyczy jedynie stringów tekstowych, ale także samego kodu, user interface, grafik, dokumentacji prawnej czy specyfikacji technicznej. Dzięki temu, użytkownik nie będzie czuł różnicy między Twoim produktem, a takim stworzonym w jego kraju ojczystym.

Lokalizować, ale co?

Aby lokalizację i tłumaczenie oprogramowania można było uznać za kompletne, należy zwrócić uwagę na większą liczbę elementów niż tylko stringi tekstu. Zmienić należy jednostki miary oraz formaty zapisu liczb, czasu i dat, zapewnić kompatybilność czcionek, dopilnować kwestie praw autorskich czy procedur i rozwiązań dotyczących bezpieczeństwa danych stosowanych w regionie.  Trzeba także zlokalizować sposoby płatności oraz waluty.

Lokalizacji podlega także user interface. Najgorsze (z perspektywy lokalizacji), co może zrobić programista, to nie zostawić żadnego marginesu jeśli chodzi o miejsce na ekranie.

Po pierwsze — nie każdy język zajmuje tyle samo miejsca. Wystarczy przywołać język niemiecki, który wręcz słynie z niesamowicie długich wyrazów. Język angielski z kolei należy do tych bardziej zwięzłych. Oczywiście musimy też wziąć pod uwagę tłumaczenie oprogramowania na języki o alfabecie innym niż źródłowy. Jeśli polskie oprogramowanie tłumaczone jest na japoński czy arabski, zmieni się cały wygląd ekranu. Wtedy należy także odpowiednio przemieścić treści i buttony. Layout ekranu użytkownika musi więc być przystosowany do ewentualnych zmian.

Lokalizacja, internacjonalizacja… co?

Co prowadzi nas do bardzo ważnego procesu, jakim jest internacjonalizacja. Prawda jest taka, że od internacjonalizacji powinniśmy zacząć. A w sumie, to lokalizacja powinna się od niej zacząć. Czym więc internacjonalizacja jest?

Internacjonalizacja jest procesem, która ułatwia lokalizację. W trakcie tej fazy wszystkie elementy źródłowe przygotowywane są (lub tworzone od zera) z myślą o późniejszym tłumaczeniu. Mówimy tu zarówno o stronie kreatywnej (designie) i technicznej (kod). Do internacjonalizacji zaliczymy chociażby instalację odpowiednich rozszerzeń, które automatycznie dostosują layout ekranu do języka lub kodowanie w Unicode/ UTF-8 (który sprawdza się idealnie do większości języków, chociaż w przypadku języków azjatyckich lepiej używać  UTF-16).

O internacjonalizacji oprogramowania można napisać osobny artykuł — już teraz jednak zapamiętaj najważniejszą lekcję płynącą z powyższego paragrafu: jakość treści źródłowych jest kluczowa dla jakości treści zlokalizowanych.

I po co mi to wszystko?

Lokalizacja jest szczególnie ważnym procesem jeśli chodzi o oprogramowanie, aplikacje czy strony www. Jeśli chcesz przypodobać się użytkownikom z innego kraju, posługujących się innym językiem i wychowanych w innej kulturze — zlokalizuj swoje oprogramowanie. Tłumaczenia informatyczne nie są najtańsze i na pewno nie najłatwiejsze. Dlatego ważne, aby patrzeć na lokalizację oprogramowania jako na uzupełnienie procesu kodowania, a nie dodatkowy, opcjonalny jego element.

Powiązane wpisy

Summa Linguae korzysta z plików cookie dla lepszego rozumienia sposobu korzystania ze strony internetowej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na politykę cookies.

Więcej