W dzisiejszych czasach informacja jest najcenniejszym towarem. Dostęp do rzetelnych informacji ułatwia zdobycie wykształcenia, pracy a czasem może nawet uratować życie. W ostatnich latach nastąpił ogromny postęp w tym zakresie, głównie za sprawą Internetu, jednak nadal istnieje bariera, w której pokonaniu pomagają właśnie tłumacze.
Tłumacze, skupiając się na warsztacie pracy, nie zastanawiają się nad tym, jak bardzo ich zajęcie może oddziaływać na to, co się dzieje wokół nas. Choć nie zawsze tłumacze mieli pozytywny wpływ na historię (przykłady poniżej), to dynamiczny rozwój światowej gospodarki oraz stosunków międzynarodowych nie byłyby bez nich możliwe.
Poszkodowani Maorysi
W 1840 roku, między Brytyjczykami a Maorysami z Nowej Zelandii, został podpisany traktat Waitangi. Napisany po angielsku i przetłumaczony na lokalny język pośrednio doprowadził do wybuchu trwających prawie trzydzieści lat wojen maoryskich. Przez niepoprawne tłumaczenie, Maorysi myśleli, że jedynie zezwalają kolonizatorom na użytek ziemi. Jednakże dla drugiej strony traktatu, oznaczał on oddanie suwerennej władzy nad ziemiami Nowej Zelandii w ręce Brytyjczyków. Rdzenna ludność próbowała walczyć, bezskutecznie jednak, czego skutkiem było przekazanie większości terytorium obecnej Nowej Zelandii we władanie korony brytyjskiej.
„We will bury you” Chruszczewa
Nikita Chruszczow, przywódca Związku Radzieckiego w latach 50. i 60. stał się poniekąd ofiarą nierzetelnego tłumaczenia, które mogło być tragiczne w skutkach. W 1956 roku, czyli w czasie, kiedy zimna wojna stanowiła poważne zagrożenie dla światowego ładu, Chruszczow gościł ambasadorów państw Zachodu w Moskwie. Podczas tego wydarzenia wypowiedział słowa „Pogrzebiemy was” (ang. We will bury you). Ambasadorowie, w tym przedstawiciel Stanów Zjednoczonych, odebrali je jako groźbę użycia broni atomowej. Tak naprawdę, wydźwięk wypowiedzi miał być zupełnie inny. Dosłowne tłumaczenie tego zdania faktycznie mogło sugerować wrogie zamiary, natomiast intencja Chruszczowa była inna — chciał wyrazić swoje przekonanie, że komunizm wygra z kapitalizmem, a ZSRR przetrwa dłużej niż USA. Tłumacz prawdopodobnie nie znał języka rosyjskiego na tyle dobrze, aby wychwycić ten językowy niuans.
Bohaterzy naszych czasów?
Prasa, radio i telewizja wykonały krok milowy w kierunku rozwoju komunikacji międzynarodowej, ale to Internet daje dostęp do każdego rodzaju treści (audio, wideo i tekst). Mimo to, główną przeszkodą w dostępie do informacji może być nieznajomość języka. Według ostatnich badań, 80% użytkowników Internetu mówi w dziesięciu różnych językach. Pozostałe 20% internautów używa wszystkich innych istniejących języków świata (a jest ich obecnie ponad 6 000!) Google Serach oferuje wyszukiwanie w 123 językach. Informacja jest więc potęgą, do której nie każdy ma dostęp. Nad tym właśnie pracują tłumacze. Przełamywanie barier językowych i kulturowych zawsze niesie za sobą pozytywne zmiany.
Według danych UNICEF-u, 40% dzieci z najbiedniejszych krajów, mogłoby uniknąć śmierci, dzięki ulepszeniu opieki zdrowotnej w tych krajach. Nie chodzi tu jednak o dostęp do nowoczesnego sprzętu medycznego, ale jedynie o dostęp do informacji medycznej. Samo umożliwienie komunikacji z ludnością potrzebującą pomocy, może okazać się jednym z łatwiejszych, ale też najważniejszych zadań, przed jakimi stoją światowe organizacje humanitarne. Tłumacze są także niezbędni do prawidłowego funkcjonowania milionów podmiotów gospodarczych na całym świecie, umożliwiają nam poznawanie dziedzictwa kulturowego innych krajów czy chociażby czytanie światowych bestsellerów. Czyżby tłumacze to dzisiejsi bohaterowie dnia codziennego?