Rajd po językach – czyli o tłumaczeniach motoryzacyjnych

Ostatnia aktualizacja: 11 czerwca, 2018

Mówi się, że prężnie działająca branża motoryzacyjna w danym kraju świadczy o poziomie gospodarczym regionu. To jedna z najszybciej rozwijających się gałęzi przemysłu, do tego narzucająca ogromne tempo pracy także dla innych sektorów. Jest niezwykle zróżnicowana, co skutkuje bardzo dużą ilością grup docelowych oraz wieloma aspektami komunikacji, zarówno do klienta jak i partnerów biznesowych.

Dlaczego motoryzacja ma takie tempo

To nie tylko cecha maszyn, to także cecha całego sektora. Branża motoryzacyjna napędza rynek i ma ogromny wpływ na wiele innych sektorów. To produkcja części samochodowych, mechanizmów, projekty designerskie, niezwykła wręcz skala marketingowa czy w końcu oprogramowanie i inne które wdrażane jest  w samochodach. Koordynacja wszystkich tych elementów jest bardzo trudna i niesie duże ryzyko opóźnień. Te znów mają wpływ na całość procesu produkcji, testowania i wprowadzania na rynek.

 Dla branży tłumaczeniowej, sektor automotive jest niezwykle istotny. To działalność, w której komunikacja odbywa się na bardzo wielu poziomach, a ze względu na tempo pracy wymusza absolutną precyzję i terminowość. Jest to spowodowane przez bardzo dużą konkurencyjność – szybkie terminy realizacji i bardzo dobra jakość tłumaczeń motoryzacyjnych mają często wpływ na przebieg produkcji, a także samej sprzedaży.

Różne branże, różne wymagania

Ze względu na dużą złożoność branży motoryzacyjnej firmy tłumaczeniowe pracujące dla tego sektora muszą zatrudniać bardzo wielu specjalistów reprezentujących różne dziedziny. Pierwsze, bardzo często zamawiane usługi to tłumaczenia techniczne. Biuro tłumaczeń odpowiada za przekład specyfikacji technicznych, instrukcji czy nawet komunikacji wewnątrz fabryk produkujących np. części samochodowe. Takie sytuacje mogą mieć miejsce kiedy korzysta się z maszyn, których oprogramowanie lub instrukcje nie zostały przetłumaczone wcześniej. W ten sposób odbywają się także szkolenia dla pracowników, którzy muszą nauczyć się obsługi nowych urządzeń.

Tłumaczenia techniczne to w branży motoryzacyjnej pierwsze co przychodzi nam do głowy. Są jednak także inne, czasem całkiem zaskakujące dziedziny tłumaczenia. To mogą być choćby tłumaczenia symultaniczne rajdów samochodowych czy motocyklowych, które wykonuje się na żywo w telewizji lub dla widzów internetowych. W tym przypadku także potrzebni są wyspecjalizowani w tej dziedzinie tłumacze ze względu na możliwość pojawienia się słownictwa, które jest charakterystyczne dla tej konkretnej branży.

Przewaga konkurencyjna – gdzie jej szukać

W branży motoryzacyjnej tradycyjna oferta jest bardzo bogata jeśli nie przesycona. Największą konkurencyjność osiąga się dzięki zaawansowaniu technologicznemu. To mogą być nowe ułatwienia, dodatkowe funkcje, rozwiązanie wykorzystujące chmurę czy nawet alternatywne źródła energii. Wszystko to wymaga dedykowanego oprogramowania, a często nawet specjalnie napisanych aplikacji.

Nie zdziwi to nikogo jeśli powiemy, że te aplikacje muszą być doskonale przetłumaczone i zlokalizowane. W końcu tylko dzięki temu, producent zyska zadowolenie nowych klientów. Tylko zrozumienie działania takich rozwiązań technologicznych daje pełen komfort korzystania z nich i pozwala na wykorzystanie wszystkich dostępnych funkcji. I to właśnie lokalizacja w tłumaczeniach motoryzacyjnych odgrywa tę kluczową rolę w procesie sprzedaży.

Wyjątkowe tłumaczenia marketingowe

Wyjątkowe dlatego, że w tej konkretnej branży są bardzo skomplikowane. Gdy mamy do czynienia z produktem np. spożywczym zazwyczaj – bo oczywiście nie zawsze – możemy się spodziewać, że naszą grupą docelową w Anglii i w Polsce będzie ta sama persona. Oczywiście w krajach bardzo od siebie oddalonych ten sam produkt jak np. quinoa czyli popularna ostatnio komosa ryżowa, w Europie jest produktem premium czy nawet tzw. super food. W Ameryce Południowej to podstawa wyżywienia nawet bardzo biednych rodzin. W branży motoryzacyjnej rzecz wygląda nieco inaczej. Te różnice są związane z regionem, ale na zupełniej innej płaszczyźnie. 

W Stanach Zjednoczonych jeździ się dużymi samochodami np. typu pick-up. To całkowicie normalne, a wielu Amerykanów nie wyobraża sobie innego środka transportu. W Polsce to samochody często dla przedsiębiorców mające charakter typowo dostawczy. Dlatego właśnie komunikacja reklamowa czy promocyjna takiego samego produktu w Polsce i w USA będzie zupełnie inna.

Gra emocji

Różne grupy docelowe powodują, że marketingowe tłumaczenia motoryzacyjne to prawdziwa gra emocji. Tłumacze lokalizują przekaz promocyjny tak, by wywoływał UWAGA nie te same, ale ODPOWIEDNIE emocje. Czasem oznacza to nawet zmianę całej kampanii i wymaga pełnej współpracy tłumacza z biurem reklamy. Szczególnie jeśli nie możemy zmienić materiałów graficznych czy video, ale komunikat musi być lepiej dopasowany do odbiorcy w danym kraju.

Na różnych rynkach mamy więc różne grupy docelowe, a to oznacza nic innego jak dostosowanie komunikatów do innych tradycji, innego wizerunku marki, innych przyzwyczajeń i w końcu często całkiem innego budżetu jakim dysponuje potencjalny klient.

Jeśli zainteresował cię temat lokalizacji i chcesz dowiedzieć się o nim nieco więcej zajrzyj także do naszego poprzedniego wpisu: Nie lokalizujesz, nie sprzedajesz

Powiązane wpisy

Summa Linguae korzysta z plików cookie dla lepszego rozumienia sposobu korzystania ze strony internetowej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na politykę cookies.

Więcej