Aplikacja, która tłumaczy język… kotów?

Ostatnia aktualizacja: 10 grudnia, 2020

meow talk koci tłumacz

Tłumaczenie kociego języka jest możliwe dzięki sztucznej inteligencji.

Sztuczna inteligencja znalazła zastosowanie w wielu obszarach nowoczesnej gospodarki – wspomagane sztuczną inteligencją na wpół autonomiczne samochody potrafią samodzielnie podejmować decyzje, sztuczna inteligencja wydatnie wpływa także na dokładność diagnoz w nowoczesnych placówkach medycznych. Okazuje się, że algorytmy mogą także pomóc nam w… rozumieniu kociej mowy!

Javier Sanchez, który swego czasu pracował w Amazonie nad popularnym asystentem głosowym Alexa, wpadł na dość nietypowy pomysł. Za zadanie postawił sobie stworzenie aplikacji, która będzie w stanie tłumaczyć koci język.

Koci tłumacz MeowTalk – poznaj swojego kota!

Dzięki zastosowaniu uczenia maszynowego, MeowTalk (dostępna na iOS oraz Android) słucha odgłosów wydawanych przez czworonogiego pupila, a następnie dekoduje komunikaty dźwiękowe na 10 wbudowanych intencji, które uznaje się za uniwersalne dla wszystkich kotów. Do rozpoznawania kocich dźwięków Meow Talk korzysta z danych naukowych Google. W aplikacji możemy tworzyć profile różnych kotów, dzięki czemu sygnały będą lepiej rozpoznawane i przypisane do konkretnego czworonoga.

kot w domu

Aplikacja rozpoznaje m.in. komunikaty dotyczące chęci wyjścia na zewnątrz, domagania się smakołyku czy sygnalizowania bólu. Koci tłumacz MeowTalk jest na razie w wersji rozwojowej (Beta) i na bieżąco uczy się rozpoznawania komunikatów, co jest charakterystyczne dla wszystkich rozwiązań ze sztuczną inteligencją i maszynowym uczeniem się w roli głównej. Podczas pisania tego artykułu postanowiliśmy przetestować aplikację i musimy przyznać, że algorytm działa całkiem sprawnie. Gdy kot mruczał, algorytm momentalnie zdekodował to zachowanie jako odpoczywanie, a gdy natomiast zaczął się przyjaźnie łasić do opiekuna, również mrucząc, aplikacja podpowiedziała, że kot jest „In love”.

meow app

Jeszcze ciekawsze są dalsze plany rozwoju pomysłu Javiera Sancheza z Akvelon Images. Oprócz tego, że program ma coraz lepiej identyfikować potrzeby i emocje naszych czworonożnych przyjaciół, to w planach jest także połączenie aplikacji z inteligentną obrożą, która obecnie jest w fazie prototypowania. Po zdekodowaniu sygnału, aplikacja koci tłumacz ma „ludzkim głosem” informować nas o tym, czego potrzebuje w danej chwili nasz kot. Takie rozwiązanie pozwalałoby na zdalną kontrolę nad kotem – nawet ciche miałczenie pod drzwiami byłoby też momentalnie „słyszalne”  przez opiekuna – każdy z nas ma smartfona raczej przy sobie.

Sztuczna inteligencja dla ludzi zwierząt

Tego typu aplikacje, oprócz bezapelacyjnego waloru rozrywkowego, mogą po prostu pomóc wielu właścicielom kotów w codziennej opiece nad zwierzętami. Koty często miałczą pozornie „bez celu”, gdy tymczasem czworonogi zawsze miałczą „po coś”, bo jest to nawyk wyrobiony stricte w wyniku udomowienia. Aplikacja MeowTalk sprawdzi się doskonale szczególnie teraz, gdy masę czasu spędzamy w domu. Być może, dzięki sztucznej inteligencji, będziemy coraz lepiej mogli zrozumieć nie tylko koty, ale także inne zwierzęta oraz poprawić choć trochę los tych nieco zapomnianych i nieobecnych w internetowych memach – czyli zwierząt hodowlanych. Możemy dość łatwo sobie wyobrazić system, podobny do tego, jak MeowTalk, zastosowany w nowoczesnych eko fermach czy mleczarniach, wydatnie wpływając na warunki bytowe zwierząt hodowlanych.

Interesują Cię rozwiązania z zakresu postprocessingu danych? Sprawdź naszą ofertę!

Powiązane wpisy

Summa Linguae korzysta z plików cookie dla lepszego rozumienia sposobu korzystania ze strony internetowej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na politykę cookies.

Więcej