Strona internetowa, która mocno dała się we znaki władzom Waszyngtonu
Czy brak odpowiedniego tłumaczenia strony rządowej, która jest istotna z punktu widzenia zdrowia i życia setek tysięcy ludzi, może naruszać prawo? Według Konstytucji Stanów Zjednoczonych – owszem. Ustawa o prawach obywatelskich z 2004 roku wymaga tłumaczenia istotnych dokumentów na języki, które są lokalnie powszechnie używane, w tym hiszpański, chiński, wietnamski, koreański, francuski i amharski.
Tłumaczenie, a ustawa o prawach obywatelskich
Stany Zjednoczone to kraj wielu narodów, wielu kultur, a co za tym idzie – również wielu języków. Zapewnienie wszystkim obywatelom dostępu do najważniejszych treści jest kluczowe dla sprawnego funkcjonowania usług publicznych. Stąd właśnie wprowadzona w 2004 roku ustawa o prawach obywatelskich, mówiąca o równych dostępie do najważniejszych dokumentów dla osób nieanglojęzycznych.
Jak się jednak okazuje na przykładzie stolicy USA, Waszyngtonu, z przestrzeganiem tego prawa największy problem mają… organy państwowe! Lokalna strona internetowa umożliwiająca rejestrację online na szczepienie, przez długi czas pozostawała nieprzetłumaczona. Zdaniem Kathy Zeisel, prawniczki działającej w organizacji Children’s Law Center, stanowiło to jawne naruszenie prawa.
Dlatego właśnie, wspólnie z innymi organizacjami non-profit, Zeisel wysłała wspólne pismo do burmistrzyni Waszngtonu, Muriel Bowser, z prośbą o zapewnienie lepszej jakości tłumaczeń. Gest, choć symboliczny, wywołał publiczną debatę, w wyniku której lokalne władze zobowiązały się do jak najszybszego naprawienia swojego błędu.
Konstytucja w USA, a rzeczywistość imigrantów
Sytuacja jest szczególnie niepokojąca ze względu na fakt, że to właśnie środowiska imigrantów zostały najbardziej dotknięte przez pandemię COVID-19. Wynikało to między innymi z ograniczonego dostępu do dokumentów medycznych w swoich językach.
Szacuje się, że przedstawiciele mniejszości hiszpańskojęzycznej stanowili w Waszyngtonie aż 20% przypadków zarażenia COVID-19. Dodatkowo, chociaż w stolicy mieszka ponad trzy razy więcej białych mieszkańców niebędących Latynoamerykanami, to więcej przedstawicieli tej grupy zmarło na COVID-19. I chociaż dane etniczne dotyczące szczepień są bardzo niekompletne, widać tu jasno pewną tendencję.
Mimo tego, że Latynoamerykanie stanowią aż 11% populacji Waszyngtonu, ich język jest nagminnie ignorowany przez władze. Dochodzi do tego, że mimo wyraźnego zaznaczenia w formularzu rejestracyjnym prośby o kontakt w języku hiszpańskim, cztery na pięć osób dostaje komunikacje dotyczącą wizyt o szczepieniu w języku angielskim.
Tłumaczenia maszynowe wbrew Konstytucji Stanów Zjednoczonych?
Tłumaczenia maszynowe to rozwiązanie, po które w trakcie panującej pandemii próbowało sięgnąć wiele rządów – z wątpliwym skutkiem. I choć wydawać by się mogło, że lekcje zostały odrobione, pierwszym pomysłem na zażegnanie kryzysu w Waszyngtonie okazało się wykorzystanie… tłumaczeń maszynowych. Osoby nieanglojęzyczne mogły skorzystać z przycisku Google Translate na stronie, który pozwalał automatycznie przetłumaczyć widoczne treści.
Niestety przycisk wywołał więcej zamieszania, niż pożytku. Narzędzie, choć umożliwia sprawne i szybkie przetłumaczenie treści na stronie, nie jest w stanie tłumaczyć pojawiających się komunikatów o błędach. W rezultacie osoby niewładające językiem angielskim zostają pozbawione informacji, co zrobiły źle.
Translator, którego pomyłki nie powinni bawić
Dodatkowo nie od dziś wiadomo, że tłumaczenie maszynowe od Google znane jest z błędów i pomyłek kontekstowych. Nie brakowało ich również w tym przypadku. I tak w tłumaczeniu na język hiszpański frazy „Book your appointment” (zarezerwuj wizytę) w miejsce angielskiego „book” użyto hiszpańskiego słowa oznaczającego „książkę”, a w sekcji „race, sex and ethnicity” słowo „race” zastąpiono hiszpańskim odpowiednikiem wyścigu samochodowego.
Nie sposób również pominąć szeroko komentowanej na świecie wpadki tłumaczeniowej z Virginii, w ramach której w wyniku błędu tłumaczenia maszynowego zamiast przekazać w języku hiszpańskim informację o tym, że nikt nie będzie zmuszany do zaszczepienia się, padły słowa: „szczepienia nie są potrzebne”.
Korzystanie z ogólnodostępnych i niedostosowanych do profilu działalności danej placówki rozwiązań, mija się z celem. Tłumaczenia wykonywane przez algorytmy sztucznej inteligencji są coraz dokładniejsze. Niezwykle ważna jest jednak personalizacja słownika i indywidualne podejście do danego problemu i biznesu.
Jeśli interesują Cię nowe technologie, sprawdź też nasz poprzedni artykuł o korzyściach wynikających z implementacji maszynowego uczenia się w Twojej firmie!